poniedziałek, 18 lutego 2013

Kurs prania część 2


PORADNIK AMATORA

PARADOKSY TEMPERATURY
Każdy facet, który chociaż raz kąpał się w Bałtyku (a w nim nawet latem woda jest zimna), doskonale wie, jak zimna woda wpływa na kurczenie się i rozmiary naturalnych włókien.
Pamiętam ukochany sweter. Ktoś go kiedyś źle wyprał i nadawał się już tylko do noszenia przez dzieci. Ustawił na niską temperaturę prania! To oczywiste.
Otóż nie! W przypadku prania ta zasada nie działa.
Żeby było trudniej, niektóre rzeczy kurczą się w praniu inne nie.Jedne kurczą się w wysokiej temperaturze, inne w wysokiej się rozciągają :(
Zjawiska nie potrafię fizycznie wytłumaczyć.

UŚREDNIANIE SKŁADU
W zasadzie większość ciuchów (z wyjątkiem skarpetek) posiada metki, na których widnieje informacja, z czego są zrobione. I tak bawełnę pierze się przy pomocy programów do bawełny, poliestry - to syntetyki, wełna to wełna i tak dalej.
Ale sprytne kobiety wszystko potrafią skomplikować.
Na niektórych moich koszulkach jest 70% bawełny i 30% poliestru.
Nie ma takiego programu :(
Czy to znaczy, że należy oderwać rękawy (stanowią około 30% powierzchni) i prać osobno?
A może ustawić na pokrętle program pomiędzy bawełną a poliestrami? Tam bliżej bawełny, bo jest jej więcej?
To zagadka, którą muszę jeszcze zgłębić....

SORTOWANIE
Sztuka sortowania prania jest bardzo trudna.
Z punktu widzenia facetów, najwłaściwszy podział uwzględniający pranie, wygląda tak:
- czyste
- prawie czyste
- już nie czyste, ale da się jeszcze nosić
- raczej już brudne, nie zakładać przy żonie
Jednak logicznie odzież dzielimy na bieliznę, okryciową domową i okryciową na dwór, ale równie sensowny wydaje się podział ze względu na pory roku.
Można również dzielić odzież znanymi już sposobami, na rodzaje np. skarpetki i reszta.
Życie jest jednak brutalne i logikę męską ciska gdzieś w ciemny kąt.
Można brać pod uwagę skład - ale trzeba czytać metki - jeśli są.
Otóż jesteście w błędzie.
Co wymyśliły kobiety? 
Cholernie ważny jest kolor.
I tak, nie należy łączyć białego z czarnym, czerwonego z zielonym i niebieskiego z żółtym, chyba że chcemy uzyskać zielone. O mieszaniu się kolorów coś tam z fotografii wiem, więc sprawa teoretycznie jest prosta.
Ale jak wyprać rzeczy, które mają czerwono-niebieską kratkę?
Albo, czy biały ręcznik z niebieską tasiemką jest zaliczany do białych?
Na wszelki wypadek rzeczy, co do których nie mam pewności pozostawiam do powrotu dziewczyn.
Sprawa się bardzo uprościła, bo przejrzałem wszystkie ciuchy i znalazłem tylko kilka takich, które nie budziły obaw. Na szczęście było ich tak niewiele, że nie opłacało się ich prać :)
Poczekam na powrót fachowców :)

CZYTAJCIE INSTRUKCJĘ OBSŁUGI
Po kupieniu pralki należy ją wnieść i zainstalować. To znaczy, podłączyć 3 ważne punkty:
1. wlot wody, bo jest potrzebna do prania
2. wylot wody, bo sąsiad z dołu przyleci, albo zalejesz sobie motor w piwnicy
3. prąd
Trzeba jeszcze pamiętać o wyciągnięciu zabezpieczeń transportowych, bo w przeciwnym razie pralka będzie chodziła sama po podłodze lub będzie strasznie wyła, albo po prostu się nie uruchomi.
W instrukcji obsługi jest jeszcze kilka bzdetów o konserwacji itd, ale nic szczególnego o praniu. 
Zatem wychodzimy z założenia, że sprzęt dostarczony i zainstalowany, należy przekazać do odbioru Domowej Inspekcji Wszystkowiedzącej, ze skruchą przyjąć uwagi i bezpiecznie wycofać się przed telewizor.

UWAGA PRANIE!
Zrobiłem pranie. Uwzględniłem wszystkie za i przeciw. Rozpisałem wszystkie programy i doszedłem do wniosku, że:
Najbezpieczniejszym programem jest Bawełna 30stopni i w zasadzie wszystko można w tym programie wyprać.
Oczywiście nie należy prać rzeczy swojej żony i dzieci, bo nie będzie z tego zadowolona. W 30 stopniach nie powinno się nam nic zbiec ani rozwlec. Wirowanie można ustawić na średnie, dla pewności, bo nie wiadomo co się może stać. Jakie obroty? około 800. Bo 1200 obrotów na minutę, to na tyle dużo, że drobne pranie może uciec z bębna przez otworki. I myślę, że tak właśnie giną skarpetki.

Każde pranie kiedyś się kończy. I tu ważna uwaga. Pranie nie lubi zostawać w pralce. Nie wolno o nim zapomnieć, bo po trzech dniach sami zobaczycie co się stanie!

Pranie nie lubi też prać się z komórkami, które zostawiliście w kieszeniach i zwierzętami domowymi (zwykle kotami), które weszły same do pralki - lepiej uwierzyć na słowo.

A na koniec pozwolę sobie zacytować list kolegi Mikołaja, który dostałem, gdy przeczytał część pierwszą Kursu :)
"Człowieku, aleś trafił z tym tekstem o praniu. Od kwietnia prowadzę kawalerski tryb życia i pranie to koszmar. Żona daleko i miałem podobne problemy. Wszystkie swetry wełnine mam już za małe. Ale najważniejsze! Nie widzalem, ze tą szufladkę na proszek można wyciagnać chłopie. Wlałem kiedyś zły płyn i zaschło. Myślałem, ze przed powrotem żony będę pralkę zmieniał....."

i to by było na tyle :)

czwartek, 14 lutego 2013

Walentynki

Szukałem zdjęcia, które by na dziś pasowało.
I znalazłem. Dość stare, ale na szczęście pewne rzeczy się nie zmieniają :)