W niedzielę byłem z Zosią na porannych zdjęciach.
Na mokre od deszczu i szronu drzewa padały pierwsze promienie słońca.
Gdy czarna kora rozgrzała się dostatecznie, pnie zaczęły lekko parować.
Pokazuję to Zosi:
"Popatrz, jak pnie drzew parują!!!"
Na to ona bez cienia wątpliwości:
"Tatuś, ty głuptasie. Przecież muszą jakoś oddychać. Zobacz! Tobie też para
z ust leci" :))))
Po chwili okazało się, ze prawie wszystko dookoła "oddycha".
Ale szczytem było, jak stwierdziliśmy, że niektóre drzewa to palacze:
no cóż... człowiek uczy się cale życie :)))
bardzo ciekawe zjawisko.
OdpowiedzUsuńczy w nocy był przymrozek?
ok, pisałeś o szronie.
kolejny powód dla którego warto wcześnie wstawać. cuda się dzieją w naturze.
pozdr.
Boże niesamowite zdjęcia i szczęście, że tam byłeś. Tak czarownie jak w baśni.
OdpowiedzUsuńe..... zimno było i wcześnie.... :(
OdpowiedzUsuńi nie zdążyłem kawy przed wyjściem wypić.....
ale faktycznie, czasami warto jest troszkę się poświęcić, by zobaczyć to i owo :)))