Pamiętacie jak w latach 70-tych zdarzało się, że na przyjazd Przewodniczącego remontowano całe ulice, a jeśli trawa przy tych ulicach nie była dość zielona, po prostu malowano trawniki?
Gdy ostatnio byłem z kolegą na zdjęciach na łące, spojrzał się na mnie i gdy zobaczył co wyprawiam, stwierdził z nutą pogardy (a może tylko mi się wydawało) w głosie: "takie tam malowanie trawy".
To prawda, że czasem ilość dodatkowych czynności, które trzeba uczynić, by wykonać zdjęcie jest olbrzymia. Dodatkowe lusterka, wycinanie trawek, sztuczny cień, sztuczne światło, sztuczna woda i perspektywa i tło... Czy zdjęcie, które zrobiłem jest ciągle fotografią przyrody?
Nie wiem.... czasem to faktycznie takie małe półstudio w plenerze.
Ale ma to być dla mnie zabawa.
I z tego założenia wychodzę :)
Bardzo fajnie się bawisz i nie przestawaj Jerzu :)))
OdpowiedzUsuńNie zamierzam Tami :) ten temat mnie wciąga ;)
UsuńMasz rację Jurek: w fotografii najważniejsza jest zabawa. Najlepiej dobra, jak twoje zdjęcia. I tego się trzymajmy
OdpowiedzUsuńDzięki Grzesiu. Myślę, że wszyscy się dobrze zdjęciami bawimy. Trzeba tylko powtarzać to sobie czasem, by nie zapomnieć po co nam to wszystko :)
UsuńNo jakby nie patrzec pierwsze dwa sa sliczne.. a ostatnie w sumie też....
OdpowiedzUsuńTo mrówki wdzięcznym tematem są. Nawet nie spodziewałem się, że tyle frajdy da ich podglądanie...
UsuńAleż ta mróweczka subtelnie tą nóżką do wody wsuwa. Zabawa tak, i to przednia :)
OdpowiedzUsuńNiektóre gatunki nie boją się wody i potrafią nieźle pływać, albo raczej chodzić po wodzie :) Nasze raczej są wodobojne... popić tylko sobie lubią :)
OdpowiedzUsuńBardzo subtelne zabawy,widac, ze to kochasz. Malowania trawy nie pamietam - ale podejrzewam, ze byla to smutna i malo entuzjastyczna czynnosc.
OdpowiedzUsuńChodziło o to, by w TV dobrze wyglądało. Z tego co pamiętam, to chyba w Koszalinie była taka akcja...
Usuńdobra zabawa ale doceniam też ogrom włożonej w to pracy,podziwiam,podziwiam,podziwiam
OdpowiedzUsuńco tam za praca. Sama przyjemność! :)
UsuńNiesamowita fotografia, fajnie, że tu trafiłam
OdpowiedzUsuńzatem zapraszam do oglądania :)
UsuńJak zwykle - pełnam zachwytu. Twoje fotografie są jak filmy, ogląda się je określony czas. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie wiem wprawdzie, co oznacza określony czas, ale rozumiem, że jest to komplement :)
UsuńNo oznacza, że one trwają w czasie. :D Nie są migawką, przynajmniej nie dla mnie.
UsuńNo oznacza, że one trwają w czasie. :D Nie są migawką, przynajmniej nie dla mnie.
UsuńZdjęcia rewelacyjne zwłaszcza, że tematem są mrówki - małe i bardzo ruchliwe obiekty. Gratuluje pomysłowości :-)
OdpowiedzUsuńFaktycznie temat nie jest najłatwiejszy. Wielkość mrówek stanowi mniejszy problem od ich prędkości. Jednak myślę, że fotografowanie innych dzikich stworów nie jest łatwiejsze. Ja wybrałem mrówki, bo dla mnie są bardziej osiągalne niż np. bieliki :)
UsuńGratuluję wytrwałości. Nieźle się natrudziłeś i to chyba Ty byłeś intruzem, nawet wykąpać się nie dałeś i zaglądałeś przez okienka.
OdpowiedzUsuńbo ja wiem. Myślę, że jestem na tryle duży dla nich, że one nie są w stanie ogarnąć mojej wielkości :) Nawet na mój malutki aparat nie zwracały uwagi. MOże to dobra filozofia. Nie przejmować się tym, czego się nie da przenieść :)
UsuńSwietna zabawa I dla Ciebie I dla nas I wlasnie w tym jest odpowiedziec dlaczego fotografujemy :-)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji dowiedzialem sie, ze na łake warto zabierac ostry scyzoryk, zeby ladnie wicinac okienka dla mrowek. Fajnie tez miec jakies ekstrakty feromonow, wabiace mrowki nawet w takie miejsca jak na ostatnim zdjeciu, ktore bardzo mnie sie podoba.
Dziurka była naturalna, ale scyzoryk i tak się przydaje. Czasem trzeba coś wyciąć, dociąć, a czasem zachęcić je do współpracy :)
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia są bajeczne i z pewnością robienie ich sprawiało Ci przyjemność. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń