wtorek, 24 maja 2011

Kresy

Miało to być spotkanie z fotografią etnograficzną.
Zrobiło sie jednak troszkę socjologicznie.....
Tak, jak czasem muzycy grają bez prądu, tak i my czasem fotografujemy.... po prostu.......

oto spotkanie ze światem, który przemija, ale wciąż istnieje. Zaczyna się tuż za wschodnią granicą Bugu.

Zapraszam na pierwsze spotkanie z Białorusią :)













To tylko kilka dość chaotycznie wybranych kadrów.
i bardzo mały kawałek tego, co zastaliśmy......

5 komentarzy:

  1. Cisną mi się dwa spostrzeżenia:
    piękne wiejskie życie
    tragedia w globalnej wiosce
    Z niecierpliwością czekam na dalsze zdjęcia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie, że aż serce boli! Proszę o więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. tak. prawdą jest, że oprócz zderzenia nowoczesności z tradycją, najbardziej nas uderzyło współistnienie ubóstwa, normalności i mimo wszystko, pogody ducha tych ludzi.

    A więcej?
    może nawet jeszcze dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. po prostu - świetne! gratuluję zdjęć i odwagi, by się tam wybrać... no i przy okazji bardzo chętnie posłucham wrażeń...
    pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. może już niedługo będzie okazja :)
    wybieramy się pod koniec tygodnia w okolice Suwałk :)

    OdpowiedzUsuń