Miało to być spotkanie z fotografią etnograficzną.
Zrobiło sie jednak troszkę socjologicznie.....
Tak, jak czasem muzycy grają bez prądu, tak i my czasem fotografujemy.... po prostu.......
oto spotkanie ze światem, który przemija, ale wciąż istnieje. Zaczyna się tuż za wschodnią granicą Bugu.
Zapraszam na pierwsze spotkanie z Białorusią :)
To tylko kilka dość chaotycznie wybranych kadrów.
i bardzo mały kawałek tego, co zastaliśmy......
Cisną mi się dwa spostrzeżenia:
OdpowiedzUsuńpiękne wiejskie życie
tragedia w globalnej wiosce
Z niecierpliwością czekam na dalsze zdjęcia.
Pozdrawiam
Cudnie, że aż serce boli! Proszę o więcej!
OdpowiedzUsuńtak. prawdą jest, że oprócz zderzenia nowoczesności z tradycją, najbardziej nas uderzyło współistnienie ubóstwa, normalności i mimo wszystko, pogody ducha tych ludzi.
OdpowiedzUsuńA więcej?
może nawet jeszcze dziś :)
po prostu - świetne! gratuluję zdjęć i odwagi, by się tam wybrać... no i przy okazji bardzo chętnie posłucham wrażeń...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
może już niedługo będzie okazja :)
OdpowiedzUsuńwybieramy się pod koniec tygodnia w okolice Suwałk :)