niedziela, 12 czerwca 2011

Zupa Łukaszenki

Dziś nieco inna twarz rzeczywistości.
Na Białorusi przeciętna pensja (emerytura) wynosi około 100$ i wystarcza na tydzień, góra dwa tygodnie. A przychodzi co miesiąc. Większość rzeczy przeliczamy na dolary, ze względu na inflację.
Ceny chleba, mleka, ziemniaków, papierosów i wódki są regulowane przez rząd.
Są około 30% niższe niż u nas.
Niestety cała reszta jest już droższa. Mięso, owoce, makaron i wszystkie produkty importowane. Mielona kawa 250g kosztuje około 15 dolarów. Sklepy są dobrze zaopatrzone.

Ludzie radzą sobie. Dorabiają po pracy, na wsiach po powrocie z kołchozu pracują na polu by mieć własną żywność.
Niestety są i tacy, którzy nie mają sił.


Ta schorowana kobieta opowiada nam, że cały jej majątek to dwie kaczki, sześć kur i ten kot. Narzeka, że choruje na serce, a leki w miesiącu kosztują więcej niż dostaje. Od razu widać jak bardzo cierpi.
Mimo tego, rozmawia z nami i próbuje się uśmieichać.
O swoim rządzie z zadowoleniem. Powtarza wciąż powtarzane w mediach propagandowe hasła.

Na stole jej zupka i suchar........

 
Chcecie przepis?
dość prosty: kawałek skórki od cytryny, świeża cebula i woda ze studni......
Zupka ma swoją nazwę - zupa Łukaszenki

Pamiętam jak trudno było nam się otrząsnąć, po wyjściu od niej......
i powiem szczerze, że wciąż jest to dla mnie trudne.
Długo zastanawiałem się, czy pokazywać te zdjęcia.
Myślę jednak, że nie po to powstały, by zalegać w szufladzie.
Zdjęcie powstało około 10 kilometrów od granicy z Polską.....

6 komentarzy:

  1. Takie zdjęcia i wpisy są bardzo potrzebne. Myślę, że Bóg płacze codziennie, bo to wszystko widzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak wygląda życie, to tak je uwieczniła fotografia. To, co bez retuszu, warto zawsze pokazywać. Raz dla zachwytu, raz po łzy.

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. może i bez retuszu, może i Bóg płacze, ale czy ja dostanę jeszcze wizę, by tam pojechać? :(
    Już za pierwszym razem było to trudne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, ze pokazales. Ciekawe, ze bieda u sasiadow jest bardziej dla nas dotkliwa niz jeszcze glebsza bieda gdzies w Afryce czy Azji.
    Znamy tysiace zdjec nie dozywionych dzieci w Afryce ale reszta swiata na te widoki sie juz uodpornila. Bialorus to juz inna historia, prwie ze dostajemy wtrzasu. Skutki biedy sa wszedzie takie same ale jako zjawisko jest ona roznie odbierana . Jedno jest pewne, jak tylko skonczy sie Lukaszenkowy rezim to i bieda odejdzie a ta w Afryce nadal bedzie sie toczyc, ale tylko garstka ludzkosci bedzie tego swiadoma ....

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy mozna jakos Jej pomoc?Iwona

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem, że jeszcze po naszym wyjeździe znajomi ją odwiedzali.
    Pomagają też sąsiedzi, ale im też lekko nie jest :(
    Myślę, że podobnych historii jest tam więcej.
    I nie mam pojęcia, czego tym ludziom najbardziej potrzeba.
    A może sens tych zdjęć polega na tym, żebyśmy my byli świadomi i bardziej wyczuleni na to, co dzieję się za ścianą....

    OdpowiedzUsuń