Chociaż wielu ma jej dość,
to ja Ją niezmiennie kocham od lat.
Chociaż krzywdzi mnie, moją skórę, plecy (korzonki), stawy......
to ja się wciąż do niej uśmiecham :)
A gdy wieczór się zbliża, patrzę jej w błękitne oczy
A gdy noc nastaje, uwielbiam ją, za jej nagość chłodną...
A rankiem, gdy oblewa się rumieńcem, głaszczę jej gładką skórę
A gdy zachmurzy się na mnie, kocham ją jeszcze bardziej, za jej zimno i dojrzałość
A gdy przypomnę sobie, jak pięknie dmuchnąć potrafi!
Pragnę wtedy schować się w jej ramiona
I podziwiać dalej, bo jest tak pięknie skomplikowana.......
kocham Zimę!!!
:-)
Kto by jej TAKIEJ nie kochał? :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie takie opowieści lubię :) Krótko i na temat, a do tego piękne zdjęcia. Rewelacja.No i zimę lubię ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie od pół godziny oglądam i oglądam i napatrzeć się nie mogę! :D Dzięki.
OdpowiedzUsuńJerzy - jesli dopadnie mas globalne ocieplenie, to takie zdjecia i teksty stana sie epitafium dla zimy. A co sie stanie jak nas dopadnie epoka lodowcowa? To bedzie prawdziwy test wytrzymania z partnerem :-)
OdpowiedzUsuńA na dzien dzisiejszy, sa one wyznaniem milosci, podziwu i zachwytu. Pomimo, ze tez bardzo kocham zime to nie mam az tylu perelek posrod swoich zdejc, wiec chyba jej az tak nie kocham ja Ty :-)
Ja sie boje zimy poniewaz paralizuje wszelkie moje dzialania, szczegolnie jak sie zachmurzy i dmucha.
OdpowiedzUsuńWidzę, że kolega powrócił z Tatrów... :-)
OdpowiedzUsuńPierwsze i 3 ostatnie.... się podobają... :-)
pięknie! :)
OdpowiedzUsuńNormalnie dziękuję wszystkim za komentarze!
OdpowiedzUsuńDla wyjaśnienia, zdjęcia zrobiliśmy ostatniego weekendu na Skrzycznem. (koło szczyrku - Beskidy).
W tatry wybieram się za tydzień i już mi się wszystko uśmiecha z powodu tego wyjazdu.
A z tego wyjazdu mam jeszcze kilka zdjęć, pokażę niedługo.
Będą to bardzo wietrzne zdjęcia........ :)