Gdyby ktoś spytał, czy udało mi się kiedyś sfotografować wiatr, odpowiedziałbym, że to bardzo trudne.....
Ale z kilku z poniższych zdjęć jestem nawet zadowolony :)
Czasem warto złamać zasady i robić zdjęcia, nawet jak zupełnie nie ma światła i warunków ;)
Uwielbiam wprost twoje zdjecia - rozumiesz swiatlo - ja to kocham. Ale wrzucilam ci komplementow! Jednak zasluzone.
OdpowiedzUsuńale magicznie ..
OdpowiedzUsuńdziękuję , dziękuję. Magiczność tego miejsca polegała również na tym, że część zdjęć trzeba było robić na wdechu, bo wiało tak mocno, że nie dało się oddychać. Prawdę mówiąc rzadko po zdjęciach nie mam pojęcia, czy cokolwiek się udało zrobić. W tym przypadku tak właśnie było: śnieg zasypywał sprzęt, o kontroli na miejscu nie było mowy, a decyzje, co do kadru i naświetlenia trzeba było podejmować jak w reporterce - automatycznie, bo ile można wstrzymywać oddech i walczyć z wiatrem o równowagę :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście przeważnie śniegu mieliśmy po uda, więc wiatr miał utrudnione zadanie :)
Już przy mgłach i rumuńskich chmurach miałam Ci napisać, że Twoje zdjęcia są nie tylko trójwymiarowe. Dodatkowo fotografujesz czas, bo oglądając niektóre Twoje prace WIDZI SIĘ to, co było na chwilę przed strzałem i chwilę po. Ja przynajmniej widzę. I to jest faktycznie fascynujące....
OdpowiedzUsuńCiekawe czy bardziej wialo niz w nasz ostani dzien w Dolinie Smierci :-)
OdpowiedzUsuńNie pierwszy raz kadrujesz wiatr... Pamietam Twoje zdjecie "Oddech", zdecydownie mniej reporterskie niz te tutaj ale za to solidnie kontrolowane, dla mnie "Oddech" zawsze bedzie esensja fotograficznego ujarzmienia wiatru. Nawet je odnalazlem na FP-PL:
http://www.foto-przyroda.pl/index.php?id=0,0,0,0,30158
Dzięki.
OdpowiedzUsuńPzdr.