I nie musi być to bajka którą znasz. Opowieść ma dziać się w nas. Zdjęcie ma być do niej tylko kluczem. Ma otwierać bramę do wyobraźni i prowokować do przejścia przez nią.
Czasem całą opowieść można dostrzec w małym źdźble trawy, a czasem wędrując przez wiekową puszczę...
A mrówki, jak wiecie, wolą działać niż myśleć. Ruszyła od razu. Szła i szła po cienkim lodzie. Była jednak na tyle lekka, że lód nie załamywał się pod nią. I choć jej nóżki coraz bardziej marzły, cieszyła się, bo światło wydawało się coraz jaśniejsze, a mrówce było w nim coraz cieplej.
Małe serce radowało się w niej, bo widziała, że jest coraz bliżej. Jednak gdy doszła do krawędzi, okazało się, jak bardzo się myliła. Światło, do którego szła było tylko odbiciem nieba... Zrozumiała to gdy spojrzała w górę. Między chmurami delikatnie świeciło słońce, przyjemnie ogrzewając jej małe czarne ciałko.
Spojrzała się jeszcze raz w taflę wody, która z daleka tak obiecująco wyglądała i zawróciła na brzeg.
Jednak słonce świeciło coraz bardziej i zaczęło rozpuszczać delikatny lód pod jej stopami. Mrówka musiała kluczyć pomiędzy coraz bardziej rozlewającymi się kółkami wody. I nie mam pojęcia, czy udało jej się dotrzeć do brzegu. Musiałem na chwilę odejść, a gdy wróciłem już jej na lodzie nie znalazłem. Ciekawe czu doszła do brzegu, czy woda ją pochłonęła...
A dziś zastanawiałem się, czy w ogóle widziałem tam mrówkę, czy tylko ją sobie wyobraziłem.
no to się udała opowieść
OdpowiedzUsuńdzięki Agnieszko :)
UsuńOpowieść się rzeczywiście udała. Zdjęcia jak zwykle fenomenalne. Tylko dlaczego "muszą", a nie chce ich autor? Czy chciałeś uratować tą mrówkę, czy tylko się zastanawiałeś czy da sobie radę? "Muszę" powiedzieć, że mnie to nie ciekawi. Wolę żyć tu i teraz i mieć wpływ na swoje wybory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Szczerze Ci powiem, że już nie pamiętam :)
UsuńOpowieść jak opowieść. Powstała i ja zapisałem. A to wy ją odbieracie po swojemu. I tak właśnie powinno być. Dokładnie tak samo jest ze zdjęciami :)
Nie pisałam aby Cię oceniać. Tak ja mówisz to tylko mój odbiór. Dobrze, że człowiek się zastanawia nad tym co mu przyjdzie do głowy. To znaczy, że czuje i myśli, że jest człowiekiem.
UsuńPozdrówki.
Piękna opowieść i piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńDzięki! :D
UsuńZdjęcia jak zwykle piękne. Zdjęcia zaczynają się od zapatrzenia.
OdpowiedzUsuńJak większość rzeczy w życiu :D
UsuńW końcu ponoć ponad 80% bodźców odbieramy wzrokiem...
mrowki chodza po lodzie? nie stapasz twardo po ziemi ;)
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie twierdziłem :)
UsuńNa razie cieszę się, że nie widuję na co dzień latających słoni :D
A na serio to tych twadrostąpających jest wystarczająco wokół. Może sam taki jestem i tylko czasem pozwalam sobie na chwile swobody... gwarantuję Ci, że warto spróbować! :D
Same zdjecia to piękna opowieść od której nie mogłam sie oderwać. Cudnie.
OdpowiedzUsuń