Cieszysz się z tego co widać, a pragniesz tego, co nieodkryte.....
Dotykasz wzrokiem miejsca, których kształty oczy kuszą,
a wyobraźni pozwalasz płynąć pod suknią
niech i ona napatrzy się do syta..... :)
Nie wiem czy lubicie takie "mniej określone" zdjęcia
Mi ostatnio właśnie takie się robią ;-)
Zatrzymane chwile szczęścia
OdpowiedzUsuńSą w życiu dni które odciskają na nas trwałe piętno. Potrafią wzbudzać niezwykle silne emocje i reakcje o jakie sami siebie rzadko podejrzewamy.Niewątpliwie do takich momentów należy też oglądanie Pana fotografii..Na pewno nie jesteśmy w stanie wszystkiego zapamiętać, ponieważ emocje są tak wielkie, że często odbierają nam jasność myślenia i przejaskrawiają nasz odbiór rzeczywistości..
Cudowne.
Czujemy się jak w platońskiej jaskini.
OdpowiedzUsuńDzięki.
Pzdr.
Go i Rado - ale jeszcze ogniska nikt nie rozpalił...... skąd więc te cienie? :D
OdpowiedzUsuńAnonimowy.....
OdpowiedzUsuńpięknie napisane :)
dziękuję :)
Cień czy negatyw cienia, co za różnica.... Ważne, że niosą obietnicę ideału i prawdy, tam hen, za zasłoną. Kiedy zerwiemy się z łańcucha :DDDD
OdpowiedzUsuńPzdr.
Gdy oni wpatrywali się osłupieni w swe cienie, dopatrując się w nich rzeczy tak wspaniałych, że nie śmieli nawet wcześniej o tym marzyć, ich towarzysz, suczka, której nadali imię Nadzieja, spała przy ognisku głośno chrapiąc i grzejąc zmarznięte łapy.
OdpowiedzUsuńA gdy później położyli się spać, dla Nadziei zabrakło już miejsca przy ciepłym ogniu.....
Poszła więc coś upolować, a wychodząc napiła się z obrzydzeniem błotnistej i zasikanej wody z kałuży.....
Zastanawiała się czy wróci do nich, śmierdzących i wulgarnych.
Jednak było w nich coś, co ją pociągało. Może to, że woleli gapić się w cienie, zamiast spać w cieple.
No i rano wróciła.
zawsze wracała.....