Rogalin to miejsce dla mnie święte.
Właśnie tam najczęściej robię zdjęcia.
Zastanawiam się, kiedy mi się znudzi i kiedy jadąc tam kolejny raz stwierdzę, że wszystko już zrobiłem.
A może to jest tak, jak z miłością.
Bycie razem nigdy się nie nudzi i każdy raz jest odkrywaniem siebie nawzajem, na nowo.
Oj... byleby mi żona nie zarzuciła, że ją zdradzam...... :)
dodałem etykietę Rogalin, by każdy kto chce, mógł to miejsce lepiej poznać.
Rogalin to Miejsce Mocy, do takich miejsc zawsze sie wraca, bo jak mozna sie znudzic ladowaniem swoich baterii? :)
OdpowiedzUsuńMasz rację :) Można tam naładować baterie. I nie sposób się znudzić :)
UsuńZwłaszcza, że w zanadrzu mam jeszcze kilka, zupełnie innych pomysłów :)))
I zrobilo mi sie teskno poniewaz Rogalin to i moje ulubione miejsce. Rogalin potrafi zaskoczyc i zauroczyc, i nigdy nie rozczaruje. Dzieki Jerzy za Rogalin i prosze o wiecej.
OdpowiedzUsuńObiecuję, że będzie więcej, jeśli tylko Ty obiecasz, że nie będzie Ci bardziej tęskno... ;)
UsuńUmiescilam Cie na liscie ludzi inspirujacych mnie - wyslalam Ci juz wiele komplementow - Twoj Rogalin od nowa mnie zachwycil. Czy to ten Rogalin gdzie nas kiedys wozono na szkolne wycieczki?
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńTo ten właśnie Rogalin, gdzie Raczyński swój majątek miał. Gdzie w przypałacowych ogrodach rośnie Lech, Czech i Rus (ich na zdjęciu nie mam.....)
Ja fotografuję łęgi, nieco poniżej pałacu, gdzie niepokorna Warta potrafi całymi miesiącami więzić stare dęby w swoim nurcie.
Dzięki, miło być dla kogoś "człowiekiem inspirującym" :)))
Jak zwykle - REWELACJA! Podróże w głąb obrazów to niezwykłe doświadczenie. Pozwolisz, że środkowe zdjęcie ustawimy sobie jako tapetę?
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
To będzie dla mnie zaszczyt i wyróżnienie! :)
UsuńDzięki!!!