Mój kuzyn mówi, że nie rozumie, po co włazić na jakąś górę, skoro zaraz trzeba z niej zejść.
Jak mu powiedzieć, że czasami człowiek czuje się tak wyjątkowo, że warto zadać sobie troszkę trudu?
Jak mu wytłumaczyć, że jego hodowanie sukulentów, to dokładnie to samo, co łażenie po górach?
Jak pokazać, co czuje człowiek, który właśnie wystawił nos ponad chmury? :D
Za każdym razem gdy trafiam na inwersję zadaję sobie to samo pytanie.
Robić zdjęcia czy po prostu milczeć i być?
Tym razem trafiło się nam to w Rumunii :)
Nie będę już gadał.
Po prostu popatrzcie :)
Tego dnia zrobiłem sporo zdjęć.
Jeśli chcecie, pokażę następne.
Chcemy, chcemy!
OdpowiedzUsuńagulha
No pewnie, że będą następne :)
OdpowiedzUsuńJerzy - zadajesz dobre pytania. W takich miejscach czasami boje sie wyzwolic migawke, bowiem tez chcialbym tylko tam byc i milczec. Po czesci aparat ograbia nas z pelno-wartosciowych przezyc i czasami nie lubie tego podporzadkowania. Zdjecia jak zawsze -fenomenalne i warte tego, zeby jednak nie trwac w milczeniu :-)
OdpowiedzUsuńMiło, że tak uważasz. Jednak wiesz dobrze, że nawet najlepsze zdjęcie nie odda tego co widać. Możemy jedynie lepiej lub gorzej udawać, by wywoływać w odbiorcy namiastkę tego, co się czuje będąc na miejscu.
OdpowiedzUsuńLepiej lub gorzej udawac, ... hmmmm
OdpowiedzUsuńJesli zdjecie takich miejsc i chwili jest robione bez emocji to wtedy jest to totalne udawanie i jakies nieporozumienie. Kiedy wlozysz to tego prawde i szczerosc = emocje wtedy jest duza szansa, ze wywolasz u odbiorcy to co sam czules. Oczywiscie odrobina warsztatu jest potrzebna.