niedziela, 27 listopada 2011

Nos nad chmury

Mój kuzyn mówi, że nie rozumie, po co włazić na jakąś górę, skoro zaraz trzeba z niej zejść.
Jak mu powiedzieć, że czasami człowiek czuje się tak wyjątkowo, że warto zadać sobie troszkę trudu?

Jak mu wytłumaczyć, że jego hodowanie sukulentów, to dokładnie to samo, co łażenie po górach?

Jak pokazać, co czuje człowiek, który właśnie wystawił nos ponad chmury? :D


Za każdym razem gdy trafiam na inwersję zadaję sobie to samo pytanie.
Robić zdjęcia czy po prostu milczeć i być?


Tym razem trafiło się nam to w Rumunii :)
Nie będę już gadał.
Po prostu popatrzcie :)




Tego dnia zrobiłem sporo zdjęć.
Jeśli chcecie, pokażę następne.


5 komentarzy:

  1. Chcemy, chcemy!
    agulha

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie, że będą następne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jerzy - zadajesz dobre pytania. W takich miejscach czasami boje sie wyzwolic migawke, bowiem tez chcialbym tylko tam byc i milczec. Po czesci aparat ograbia nas z pelno-wartosciowych przezyc i czasami nie lubie tego podporzadkowania. Zdjecia jak zawsze -fenomenalne i warte tego, zeby jednak nie trwac w milczeniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło, że tak uważasz. Jednak wiesz dobrze, że nawet najlepsze zdjęcie nie odda tego co widać. Możemy jedynie lepiej lub gorzej udawać, by wywoływać w odbiorcy namiastkę tego, co się czuje będąc na miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lepiej lub gorzej udawac, ... hmmmm
    Jesli zdjecie takich miejsc i chwili jest robione bez emocji to wtedy jest to totalne udawanie i jakies nieporozumienie. Kiedy wlozysz to tego prawde i szczerosc = emocje wtedy jest duza szansa, ze wywolasz u odbiorcy to co sam czules. Oczywiscie odrobina warsztatu jest potrzebna.

    OdpowiedzUsuń